Aha.Więc tak to ma wyglądać. Można nie odzywać się do mnie przez kilka miesięcy a potem jak gdyby nigdy nic , wrócić i jeszcze oczekiwać radosnego powitania. Jeśli ktoś z czytających myśl,że ja tak robię,to grubo się myli.
Rozumiem-Pokłócić się. Naprawdę,rozumiem. Tak bywa.
Rozumiem.
Ale nie odzywać się przez prawie pół roku. Później odezwać się 'hej' ,wyśmiewać się i na dodatek oczekiwać współczucia?
A gdy się go nie otrzymuje,blokować?
Łaski be